Ashug-Karibi - bajka turecka

Data:
Ocena recenzenta: 6/10

Jak pisałem w krótkiej recenzji, Ашик-Кериб Siergieja Paradżanowa to wschodnia baśń będąca raczej plenerowym spektaklem, niż filmem. Widowisko składa się z serii malowniczych obrazów, każdy kadr stanowić może kąsek dla zainteresowanych kulturą wschodu.

Pojawiają się elementy parodii, czy może raczej satyry, które jednak nie mają bawić widza, może jedynie lekko rozweselać.

Ashik Kerib
alt=""/>

Symboliczność kojarzy się z teatrem kabuki, a umuzycznienie sprawia wrażenie, jakby było inspiracją dla Bollywoodu.

Opowieść Michaiła Lermontowa "Aszik Kerib: bajka turecka" (wg innych źródeł oparty na azerbejdżańskich legendach) to historia o aszugu (grajku weselnym), który odtrącony przez ojca swej wybranki - bogatego kupca, podąża "w świat" prowadzony przez magicznych przewodników. Jego podróż obfituje w niesamowite przygody, rodem z "Baśni z tysiąca i jednej nocy".

Siłą i głównym elementem charakterystycznym tego filmu, którego trudno nazwać fabularnym, jest jego ikonograficzność. To raczej seria obrazów ze wschodu, przypominająca najstarsze formalizmy kinematografii. Niektóre chwyty są tak wybitnie pomysłowe, że można z pewnością wpaść w zachwyt, jak na przykład pomysł na przedstawienie obciętej głowy... Choćby dla tej sceny warto zobaczyć.

Rzecz osadzona jest w krajobrazie gruzińskim, pośród rozpadających się kamiennych budynków biedoty oraz pałacach Paszy. Świat przedstawiony to kolejny ważny element wymowy tego filmu.

Fragmenty, dające pewne pojęcie o całości, można podglądnąć w sieci:

http://www.youtube.com/watch?v=qO6gT4QaW8M

Całość sprawia, że widowisko to raczej przeznaczone dla koneserów, choć piękne.

Już w lutym Box Paradżanowa dostępny będzie na DVD. Filmaster jest patronem medialnym tego wydania.