Profil użytkownika Habdank
Obsada zapowiada istne szaleństwo, ale film jest po prostu dobry.
Jednak humor się starzeje...
Do Obcego się nie umywa, od Obcego vs Predator lepszy. Jak na te wszystkie bluzgi, które wcześniej słyszałem o tym filmie, to nawet byłem mile zaskoczony. Myślę że do Bad Horror Club się nie nadaje, ale i tak się nieźle bawiłem ;)
Może to i dobrze przemyślany i rzetelnie, skrupulatnie zrealizowany, teatralny dramat poddający analizie schyłek kapitalistycznego świata. Ale to również słaby Cronenberg. Ketchupu prawie nie ma, seksu niewiele, absurdalnej przemocy tylko trochę. Cronenberg poszedł w filozofię i to w dodatku mętną. Smaczku dodaje motto Herberta i gorzałka Sobieski. Finał z Giamattim doskonały. Za to punkt wyżej. Ale mało tu Cronenberga w Cronenbergu. Rozczarowuje.
Opowieść o pewnym szaleństwie. Tylko po co?
Tarantino to to nie jest, ale nawet zabawne.
Ma się wrażenie, że to nowsza wersja Blues Brothers, osadzona w Missisipi na początku wieku, bardziej baśniowa, ale jednak Blues Brothers ;)
Dobrze zrealizowany, zagrany i świetnie zamotany. Końcówka słaba, jakby nagle zmienił się scenarzysta, za to punkt mniej.
Doskonała paleta różnorodnych dziwaków - ich konfrontacje to element komediowy. Reszta to nudnawy romans z elementami komedii romantycznej. Plus za doskonałe momentami dialogi w starym stylu. Kilka scen jakby żywcem z Casablanki.
Dość banalna komedyjka w ładnej oprawie i sprawnie zagrana. Ot i tyle. Zapewnia miły wieczór, ale bez szału i oryginalności.
Mało oryginalna komedia o oszustach. Ma jednak swoje plusy: klimat, zdjęcia, montaż i duet Brody - Weisz. Podobało się. Polecam.
Dwie trzecie filmu to dramat obyczajowy. Rolniczo-przemytnicze tereny Oklahomy, ciemnogród, zapadła dziura, stan, do którego nikt nie chce wracać - jeśli tylko udało mu się z niego uciec. I profesor filozofii, "światowy myśliciel", który dwanaście lat usiłował zapomnieć skąd pochodzi. Nie tyle próba walki ze stereotypami, co raczej oswojenia tej specyfiki. A potem BUM - i mamy film sensacyjny. Zabawny i przewrotny. Polecam. No i mistrzowski Norton.
Oryginalny pomysł, ale wykonanie aktorskie marne. Niemniej jednak coś w tej komedii było... Może widoki?
W zasadzie nie-bardzo-komedia romantyczna. Niezła, na tle ostatnich high-schoolowych, albo po prostu głupich komedii. Trochę niezłych dialogów, oryginalny pomysł, nie za bardzo lukrowana.
http://chcezobaczycwszystko.net/ - do zobaczenia w sieci!
Kolejna highschoolowa, głupiutka komedia dla nastolatek.
Normalnie, regularna nuda. Życie gwiazdy jest puste i pozbawione sensu. Phi! Pewnie dla osób związanych ze światem filmu, albo głęboko zainteresowanych życiem gwiazd film może wydać się interesujący. Ale to nudna, choć dobrze zrealizowana produkcja.
"Wiecie dlaczego kosmita w "E.T." Stevena Spielberga jest brązowy? Bez powodu. Dlaczego w romansach bohaterowie zakochują się w sobie? Bez powodu. (...) W "Pianiście" Polańskiego, dlaczego ten człowiek musi się chować i żyć jak biedak, skoro tak świetnie gra na fortepianie? Po raz kolejny odpowiedź brzmi: bez powodu..."
Kwintesencja absurdu i parodii. Opona przeraża, ale pomysł przeraża bardziej.
Absolutnie obowiązkowy.
Faktycznie, obrzydliwy, krwawy, ale najgorsze, że mało zabawny. Taki Kevin-sam-w-domu w klasie horror-gore. Punkt wyżej za zakończenie.
Nawet niezła komedyjka romantyczna. Ale zakończenia scenarzysta im już nie napisał... Warto zasnąć 10 minut przed końcem.